Wysokie zwycięstwo nad Górkami
Wczorajszy mecz bardzo dobrze odzwierciedla jak dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Mimo, iż nie należy popadać w hurraoptymizm, myślę, że z taką grą jak w meczu z Górkami powinniśmy coś w tym sezonie osiągnąć.
A teraz niedługie streszczenie wczorajszego meczu...
Już przed gwizdkiem dało się odczuć, iż obie drużyny nastawiły się w tym meczu na 3 punkty. Pierwsze minuty spotkania wyglądały tak jakby oba zespoły badały siłę rywala i to na co mogą sobie pozwolić. Po około 10 min gry piłkarze z Posady Górnej zaczęli narzucać swój styl gry. Zaczęły się pierwsze groźne ataki i strzały na bramkę. Goście z Górek nie byli wstanie odpowiadać tym samym, pressing gospodarzy był zbyt duży. Około 25 min padła pierwsza bramka. Mateusz Wolski doskonałym podaniem na wolne pole obsłużył Józka Maślanego, który w sytuacji ,,sam na sam" z bramkarzem trafił do siatki. Po tym golu Beskid jeszcze bardziej zaatakował rywala. Około 5 min później padł kolejny gol. Po wrzutce w pole karne i zamieszaniu, do piłki doszedł Norbert Jabłoński, który precyzyjnym strzałem podwyższa wynik na 2:0. Ten gol nie był ostatnim w tej połowie. Kilka minut przed przerwą Piotr Świder po krótkim rajdzie prawą stroną boiska wrzucił piłkę wbiegającemu w pole karne Mateuszowi Hanusowi, a nietypowo, bo klatką piersiową skierował ją do bramki. Pierwsza połowa dobiegła końca. Dominacja Beskidu była bardzo wyraźna, a goście z Górek nie byli w stanie stworzyć sobie żadnej sytuacji bramkowej.
Druga połowa meczu rozpoczęła się wręcz doskonale dla piłkarzy z Posady. Kilka minut po gwizdku padła kolejna i jak się później okazało ostatnia bramka. Wykorzystując nieporozumienie rywali Piotr Świder podaje piłkę do niepilnowanego Mateusza Hanusa, a ten umieszcza piłkę w siatce obok bezradnego bramkarza. O dziwo po tej bramce mecz się dosyć wyrównał. Beskid wciąż przeważał, ale nie aż tak bardzo jak w pierwszej połowie. Zaskutkowało to kilkoma groźnymi akcjami gości z Górek, które jednak kończyły się po udanej interwencji naszego bramkarza lub obrońców. Do końca spotkania, żadnej z drużyn nie udało się już trafić do siatki rywala.
Podsumowując cały mecz można odnieść wrażenie, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Już w najbliższą środę bardzo ważny dla nas mecz z Florianem. Oby i tam Beskid zagrał z takim zaangażowaniem jak w tym spotkaniu.
Komentarze